Wpływ reklamy na dzieci

Jak powszechnie wiadomo dzieci są o wiele bardziej podatne na wszelkie sugestie. Nie ważne czy to w sprawie bajek czy reklamy. Prawda jest taka, że dziecko o wiele łatwiej zmanipulować, a specjaliści od reklamy bardzo sprytnie to wykorzystują, używając w spotach reklamowych specyficznych postaci, barw, które zapadają dziecku w pamięć. Można byłoby się zastanawiać czy jest to do końca moralne, jednak to już kwestia sporna. Pewni możemy być tylko i wyłącznie jednego, na pewno jest to skuteczne. Co prawda dzieci nie mają swoich pieniędzy, bądź mają ich bardzo mało. Jednak warto zauważyć, że jeśli dziecko się uprze, to prawdopodobnie będzie w stanie przekonać rodziców, żeby kupili mu to co chce.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby maluch poprzestawał na jednej zabawce, jednak jak powszechnie wiadomo dziecku nie wystarczy jedna, pobawi się nią dwa dni i rzuci w kąt. Potem cały proces się powtórz, jednak ile można. Nawet jeśli rodzice mają pieniądze żeby zapewniać swoim pociechom co chwila nowe zabawki, to przecież i tak nie mogą tego robić, ponieważ mogą rozpieścić dziecko.

A więc teraz pojawia się pytanie, gdzie tak naprawdę dziecko jest najczęściej atakowane tymi negatywnymi impulsami. Odpowiedź jest brew pozorom prostsza, niż mogło by się to wydawać. Największą częstotliwość emisji reklam przeznaczonych dla dzieci, można zaobserwować na kanałach z bajkami.
Co chwila pojawia się tam reklama nowej lalki, bądź kuszących cukierków.

Nie można zaprzeczyć, że pomysł ten jest świetnie przemyślany oraz zrealizowany przez jego producentów. Na pewno taka forma reklamy jest skuteczna. Jednak teraz nasuwa się pytanie, czy da się temu w jakiś sposób przeciwdziałać?
Przecież w XXI wieku nie można całkowicie odciąć dziecka od mediów oraz od świata zewnętrznego. Przecież takie „ataki” mają miejsce nie tylko w telewizji. Kiedy idziemy w święta do super marketu i spotykamy świętego mikołaja, który wysłuchuje życzeń dzieci. Robi to tylko i wyłącznie po to aby dziecko miało nadzieje na swój wymarzony prezent, a rodzice nie chcieli go rozczarować.
A więc czy da się uchronić dziecko przed wpływem reklam?
Raczej nie, można tylko i wyłącznie postarać wytłumaczyć, że to nie jest mu do niczego potrzebne. Prawdopodobnie nie zgodzi się z naszą opinią, jednak co pozostało do zrobienia w tym świecie komercji.